wtorek, 11 lutego 2014

One

Moje życie nie zawsze było takie beznadziejne. Kiedyś miałem kochającą rodzinę: mamę, tatę i dwie siostry. Mieszkaliśmy w Wolvorehampton. Szkoła, przyjaciele, pierwsza miłość. Żyć nie umierać. Te czasy zawsze wspominam jak najlepiej się da, jednak ta sielanka trwała już chyba za długo. Niestety, dzień 28 kwietnia był najgorszym dniem w moim życiu. Miałem wtedy turniej piłki nożnej a moja cała rodzina wybierała się na niego. Wsiedli w samochód ale nigdy nie dotarli na miejsce. Doszło do zderzenia czołowego z ciężarówką. wszyscy zginęli. Nie skończyłem nawet dwunastu lat, a już zostałem sam na świecie. Na jakiś czas trafiłem do rodziny zastępczej, jednak nie zdążyłem się do niej przyzwyczaić ponieważ przenieśli mnie do Domu Dziecka w Londynie. Tam odkryłem że bardziej pociąga mnie ta sama płeć niż płeć przeciwna. Poznałem super chłopaka, miał na imię Tom i był starszy o rok. Wkrótce zostaliśmy parą. Nikomu nie przeszkadzało to że jesteśmy gejami.
Tom strasznie nalegał na seks, wcześniej tylko się pieściliśmy a raz nawet zrobił mi laskę, więc dla mnie seks był czymś nowym. Cóż zrobiliśmy to dzień przed jego osiemnastką, było wspaniale. Nazajutrz Tom obchodził urodziny, wkroczył w pełnoletność a co za tym idzie opuścił Dom Dziecka. Jasne, obiecał że będziemy utrzymywać kontakt a jak za rok wyjdę, zamieszkamy razem. Gówno prawda. Takim sposobem zostawiła mnie kolejna osoba którą zdążyłem pokochać. Dwa lata później, czyli kiedy miałem dziewiętnaście lat, wynajmowałem mieszkanie i pracowałem w piekarni, wybrałem się pewnej nocy do klubu gejowskiego. Poznałem wówczas dwudziestojedno letniego Harrego. Był bardzo miły i prawił komplementy. Kiedy mnie już upił, pojechaliśmy do jego domu i wręczył mi jakiś dokument do podpisania. Z uwagi na moją nietrzeźwość nie zastanawiałem się co to za papierek więc go podpisałem. TO BYŁA JEDNA Z NAJGORSZYCH RZECZY W MOIM ŻYCIU, wtedy jeszcze tego nie wiedziałem. Jak się potem okazało byłem tylko kolejnym frajerem którego wyłapał do swojej agencji, nadal w niej pracuje. Muszę, podpisałem przecież ten jebany kontrakt ! Teraz jestem męską dziwką. Wcale nie dostaje z tego bardzo dużo ponieważ Harry zabiera 70% z tego co zarobie. Jest nas tu sześciu czy siedmiu, ale ufam tylko Louisowi. Louis. Mój najlepszy przyjaciel. Razem wynajmujemy niewielkie mieszkanie w centrum miasta. Ma ono sypialnię, salon, kuchnie i sypialnie; nic wielkiego. Śpimy w jednym łóżku ale nie jesteśmy razem. Czasem uprawiamy seks lecz tylko gdy mamy dym, na trzeźwo żaden z nas nie ośmieliłby się dotknąć tego drugiego.
Każdy w agencji miał mały pokoik z łożem gdyby klient sam ruszył dupę do tego burdelu, a nie chciał zamawiać kogoś do domu.
Właśnie z Louisem siedzieliśmy u mnie i zastanawialiśmy się na jaki kolor pomalować nasze mieszkanko, gdyż wspólnie stwierdziliśmy że przydałby się remont.
- Payne do mojego biura ! - doszedł nas krzyk Harrego. Pewnie znowu będę musiał dać mu dupy. W sumie to tylko ja i Louis to robiliśmy. Nie wiem, jakiś fetysz na nas miał chyba. Czasem musieliśmy przychodzić we dwójkę.
- Powodzenia - uśmiechną się słabo niebieskooki. Zawsze wracałem trochę poobijany, a Lou to już w ogóle. Był za kruchy i delikatny na takie rzeczy.
Nic nie odpowiedziałem tylko oddałem słabo uśmiech. Szedłem długim korytarzem aż dotarłem do pomieszczenia w którym czekał ten skurwysyn. Wszedłem bez pukania, siedział na krześle. Siema szmato.
- Tak szefie ? - spytałem.
- Po prostu zrób mi loda ! - warknął. Bez słowa uklęknąłem przed nim i już zacząłem dobierać się do jego rozporka, gdy zadzwonił telefon.
- Kurwa ! - wrzasnął zirytowany, wypuścił powietrze ze świstem i odebrał.
- Agencja Gay for you - głupia nazwa - w czym mogę pomóc ?
Zadziwiające było to jak szybko jego emocje mogły ulec zmianie jeżeli chodzi o klientów.
- Na godzinę  czy dwie ?......Nie ma sprawy.....za 15-20 minut przyjedzie....do widzenia i polecamy się na przyszłość - kiedy skończył, zmierzył mnie lodowatym wzrokiem.
- Masz szczęście Payne. Klient chce kogoś wyglądającego dokładnie jak ty. Cóż będę musiał zająć się Tomlinsonem - uśmiechnął się do siebie. Biedny Louis.

*

Stałem przed drzwiami dużej, kremowej willi. Nieźle koleś mieszka, może dostanę duży napiwek. Zadzwoniłem a już po chwili otworzył mi przystojny, brązowooki brunet. Był mniej więcej mojego wzrostu, tyle że szczuplejszy. Nie żebym był gruby, miał mniej widocznych mięśni niż ja. 
- Wejdź - uśmiechnął się przyjaźnie i ręką wskazał do środka. Gentelman ?
- Kurtkę możesz powiesić na wieszaku....um....chciałbyś może czerwonego wina ? - widać było że jest jakiś spięty.
- Chętnie - jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki poszedł do pomieszczenia, którym okazała się kuchnia. Podążyłem za nim. Zakończę to szybko, bez żadnego tam wina. Kiedy brunet zajęty był nalewaniem alkoholu, podszedłem do niego od tyłu i zacząłem całować jego szyję. Przekręcił głowę w bok a ja wtedy dopadłem jego usta. Oddał pocałunek na co ja bez wysiłku chwyciłem go za tyłek i posadziłem na blacie. Złapałem jego kroczę, wydał z siebie cichy jęk ale odsunął się niepewnie.
- Słuchaj nie jestem pewien czy chcę uprawiać seks - bąknął. Co do cholery z nim nie tak ? Nienormalny jakiś ?!
- Przecież po to mnie zamówiłeś. Jestem cały twój - szepnąłem do jego ucha, wzdrygnął się.
- Tak...ale....no nie wiem....nigdy.....nigdy nie robiłem tego z chłopakiem - odpowiedział. Co ? Mam go rozprawiczyć czy jak ? 
- Może mógłbym ci zrobić loda...um ? - spytał niepewnie. Szczerze zszokował mnie tym pytaniem ale nie mogłem spełnić jego prośby.
- Proszę pana...
- Zayn...jestem Zayn - uśmiechnął się nieśmiało. Był w pewien sposób uroczy i taki....niewinny.
- Zayn, moją pracą jest dawanie tobie rozkoszy - odparłem bezradnie.
- Proszę - dotknął mojego policzka. ŻADNEGO. TAKIEGO. DOTYKANIA. Nie chcąc go urazić wziąłem delikatnie jego dłoń, była mniejsza od mojej.
- Tacy jak ja nie zasługują na przyjemność. To my ją dajemy. Jestem męską dziwką, prostytutką...nazywaj to jak chcesz, w każdym razie to po prostu moja praca. Pierdole się z klientem i oczekuje w zamian tylko kasy.
Chłopak zszedł z blatu, wyciągnął ze spodni i wręczył mi 400 funtów !!
- Możesz już iść, dziękuję - odparł grzecznie i odprowadził mnie do wyjścia. Ubrałem kurtkę a Zayn otworzył przede mną drzwi.
- Cześć - bąknąłem i wyszedłem na dwór. Nadal w szoku czekałem aż Josh, jeden z naszych kierowców po mnie przyjedzie.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

HEJ ! HAJ ! HELOŁ ! XD

PIERWSZY ROZDZIAŁ ZA NAMIIIIII WOOOHOOOOO !
I JAK WRAŻENIA ? PODOBAŁ SIĘ ? DNGSJGBGHGFSHGFASGD
ZOSTAWCIE KOMENTARZE Z OPINIAMI BO MOŻE SIĘ WAM NIE PODOBAŁ I ZOSTAĆ TYLKO PRZY TYM FF O LIAMIE ? :C [ PO PRAWEJ STRONIE W ZAKŁADKACH MACIE LINKA]
W KAŻDYM RAZIE TAK NA ZACHĘTĘ ZA 5 KOMENTARZY NASTĘPNY ROZDZIAŁ C:

!!!!!!! JEŻELI CHCECIE BYĆ INFORMOWANI ZAPISZCIE SIĘ W ZAKŁADCE 'INFORMOWANI' [ LOGICZNE XD ] KTÓRA JEST PO PRAWEJ STRONIE ! ^^ !!!!!!!

!!!!!!! DODAWAJCIE SIĘ TAKŻE DO OBSERWOWANYCH SŁONECZKA !!!!!!

!!!!!!! PYTANIA ? MÓJ TWITTER: @angellPLbitch LUB http://ask.fm/Leeyum_and_Zen CO JEST ZRESZTĄ W ZAKŁADCE KONTAKT :D !!!!!!!!!!!

!!!!!!!!! MOŻECIE SOBIE OGARNĄĆ TAKŻE GŁÓWNYCH BOHATERÓW W ZAKŁADCE 'BOHATEROWIE' [ XDDDD] !!!!!!!!

 !!!!!!!! SONDA PO LEWEJ STRONIE !!!!!!!!!!!!


DZIĘKI I MIŁYCH SNÓW ;*******